Close
698376698 malgorzata.cmcc@gmail.com

Końce i początki

Patrzę przez okno na piękne lutowe słońce, czuję jego ciepło i budzi się we mnie nadzieja, że wiosna tuż tuż … Mam wrażenie że to była długa zima…zima, która trwała prawie rok. To był mroźny i mroczny rok…rok zamknięcia, restrykcji, izolacji. Bycia z samym sobą i tęsknotą za kontaktem. Dla wielu z nas świat jaki znaliśmy zakończył się bezpowrotnie. Dla części narodziła się nowa rzeczywistość, taka, którą sami stwarzamy z tego, co jest możliwe.
Każdy koniec jest nowym początkiem. Albo inaczej…żeby coś mogło się zacząć, coś musi się skończyć. Łatwo powiedzieć…
Są takie końce, na które nie ma w nas zgody. To te, które wiążą się ze stratą, bólem, smutkiem czy rozpaczą. Koniec relacji, koniec tego co znane i przyjemne, koniec życia…Koniec świata, który wydawał się przewidywalny. Przeciwko takim końcom buntuje się każda komórka naszego ciała, zapieramy się przed nimi rękoma i nogami a nasz umysł próbuje oszukać sam siebie uciekając w iluzję.
A jednak…te końce się wydarzają, są nieuniknione a wręcz potrzebne. Nasze życie to cykliczny proces w którym coś się kończy a coś zaczyna. Ludzie, relacje, wydarzenia, emocje, myśli…mają swój początek i koniec. Gdy coś się zaczyna, nowa praca, nowa znajomość, nowe możliwości nie myślimy o nieuchronnym końcu, który jest wpisany w każdy początek. A jednak w takich cyklach funkcjonuje przyroda, której jesteśmy częścią.
Gdy coś się rodzi…życie, wiosna, pomysł, uczucie…przyjmujemy je z radością. Nie pamiętając o tym że coś musiało się skończyć aby zrobić miejsce temu co przychodzi. Każdy początek może być okazją do wdzięczności…za cykliczność, za przemijanie, za końce. Za porządek świata, który tak często wydaje się chaosem.
Niech nadchodząca z wolna wiosna przypomina nam o tym, że zima musiała odejść aby zrobić jej miejsce.


Call Now ButtonZadzwoń!

Napisz do mnie!

WYPEŁNIJ FORMULARZ KONTAKTOWY